taryfa g12
Energia

Czy warto przejść na taryfę g12? Moje doświadczenia i obserwacje

Ceny prądu od dłuższego czasu nie dają nam spokoju. Nic dziwnego, że coraz więcej osób rozważa inne formy rozliczeń, żeby odciążyć domowy budżet. Jednym z częściej wybieranych rozwiązań jest taryfa g12. Z założenia ma być tańsza – ale tylko w wybranych godzinach. Tylko czy w praktyce naprawdę da się dzięki niej oszczędzać? I dla kogo to się w ogóle sprawdza?

Na czym polega działanie taryfy g12 – podstawowe informacje

Taryfa g12 to sposób naliczania opłat za prąd, który dzieli dobę na dwie strefy: droższą i tańszą. W przeciwieństwie do jednolitej g11, tutaj cena zależy od pory, w której zużywamy energię. Najczęściej niższe stawki obowiązują:

  • od 22:00 do 6:00 – czyli nocą
  • od 13:00 do 15:00 – wczesnym popołudniem

Godziny mogą się nieco różnić w zależności od regionu i dostawcy, dlatego zawsze warto zajrzeć do swojej umowy. Ale sens pozostaje ten sam – jeśli korzystasz z prądu głównie wtedy, gdy stawka jest niższa, możesz faktycznie zauważyć różnicę w rachunkach.

Kiedy taka taryfa faktycznie ma sens?

Nie ma co owijać w bawełnę – g12 taryfa nie jest dla każdego. To rozwiązanie najbardziej opłaca się tym, którzy mogą dostosować swój plan dnia do godzin niższych opłat. Przykład? W moim przypadku największą różnicę dało się zauważyć dopiero wtedy, gdy zaczęliśmy prać, zmywać i gotować głównie wieczorem albo tuż po 13:00. Dla nas to była kwestia zmiany przyzwyczajeń, ale nie każdy ma taką możliwość.

Jeśli więc pracujesz w domu, a komputer, czajnik i światła są włączone przez większość dnia, trudno będzie osiągnąć oszczędności. Z kolei przy ogrzewaniu elektrycznym albo gdy w domu często używa się zmywarki czy pralki w nocy – można naprawdę sporo zaoszczędzić.

W jakich godzinach jest tańszy prąd w taryfie g12?

To pytanie pojawia się bardzo często – w jakich godzinach jest tańszy prąd? W typowej taryfie g12 wygląda to zazwyczaj tak:

  • nocna strefa – od 22:00 do 6:00
  • tańsze popołudnie – od 13:00 do 15:00

W praktyce oznacza to, że najlepiej zaplanować bardziej energochłonne czynności właśnie w tych przedziałach czasowych. Pomocne mogą być urządzenia z funkcją opóźnionego startu albo system smart home, który sam uruchomi pralkę czy zmywarkę o wyznaczonej godzinie. Zdarza się jednak, że rzeczywiste godziny tańszego prądu różnią się od powyższego schematu – dlatego zawsze warto to sprawdzić w dokumentach od operatora.

Z życia wzięte – co zmieniła u mnie taryfa g12?

Początkowo miałem wobec niej duże nadzieje. Szczerze mówiąc, na początku nie widziałem żadnej różnicy. Korzystaliśmy z prądu „jak zwykle” – a więc głównie w dzień. Pralka pracowała rano, kuchnia wieczorem, komputer niemal przez cały czas. Dopiero po kilku tygodniach wpadliśmy na pomysł, żeby spróbować zmienić rutynę. Pranie w nocy, obiady przesunięte na późniejsze godziny, a w ciągu dnia komputer działał głównie na baterii. I wtedy dopiero coś się ruszyło – rachunki spadły o jakieś 20–25% miesięcznie.

Nie była to rewolucja, ale zauważalna poprawa. Nie będę jednak udawać, że to wszystko przyszło łatwo. Trzeba się trochę nagimnastykować, zaplanować, przyzwyczaić domowników. Ale jeśli komuś zależy na oszczędnościach – warto spróbować.

taryfa g12

Decyzja o zmianie taryfy – co warto przemyśleć

Czy taryfa g12 się opłaca? Jak widać – to zależy. Jeśli możesz swobodnie przenieść zużycie prądu na godziny nocne i wczesne popołudnie, szanse na oszczędności są naprawdę spore. Ale jeśli zużywasz najwięcej energii między 6:00 a 13:00 i potem od 15:00 do 22:00 – lepiej chyba pozostać przy standardowym rozliczeniu.

Pamiętaj też, że przejście na tę taryfę może wiązać się z pewnymi formalnościami – czasem trzeba podpisać aneks do umowy, wymienić licznik na dwustrefowy, a na decyzję poczekać kilka dni. Dla jednych to żaden problem, dla innych – zbyt wiele zachodu.

Co warto zapamiętać przed zmianą taryfy?

  • taryfa g12 oznacza dwie strefy cenowe w ciągu doby – droższą i tańszą
  • tańszy prąd zwykle obowiązuje nocą i przez dwie godziny po południu
  • żeby oszczędzać, trzeba realnie korzystać z energii w tych konkretnych godzinach
  • jeśli Twój plan dnia nie pasuje do tego układu – oszczędności raczej nie będzie

Ostatecznie, wszystko sprowadza się do jednego pytania: czy jesteś w stanie zmienić swoje nawyki? Jeśli tak – może się to opłacić. Jeśli nie – lepiej nie ryzykować rozczarowania.

Dodaj komentarz